Dziś przychodzę do Was z recenzją kultowego produktu, który prawdopodobnie zna każdy. Mowa o balsamie do ust
EOS. Pojawiał się wszędzie, słyszałam same pozytywne opinie. Na początku był bardzo trudno dostępny ponieważ wyłącznie w sklepach internetowych, stacjonarnie nie można było do dorwać nigdzie. Po kilku miesiącach zakupiłam go w perfumerii Douglas. Słysząc tyle pozytywnych opinii nawet się nie wahałam, czy słusznie? Zapraszam dalej...
|
Posiadam wersję różową Strawberry Sorbet. |
Opis producenta:
Oryginalne balsamy do ust EOS: zawierają 95% składników organicznych – posiadają elitarny certyfikat USDA ORGANIC, są w 100% naturalne, zawierają 100% naturalnego aromatu dlatego tak pięknie pachną i smakują, zawierają masło shea,oraz witaminę E.
Cena: 25 zł/ 7 g
OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL, BEESWAX (CIRE D'ABEILLE), COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL, SIMMONDISIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, NATURAL FLAVOUR, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER), STEVIA REBAUDIANA LEAF/STEM EXTRACT, TOCOPHEROL, HELIANTHUS ANNUS (SUNFLOWER) SEED OIL, FRAGARIA VESCA (STRAWBERRY) FRUIT EXTRACT, LIMONENE, LINALOOL
Moja opinia:
Balsam otrzymujemy w formie małego jajeczka, co przykuło moją uwagę. Jest to coś innego niż balsam w sztyfcie. Osobiście ta forma aplikacji przypadła mi bardziej do gustu.
Jednak ważniejsza jest zawartość tego opakowania. Kosmetyk jest bardzo wydajny. Jego konsystencja jest twarda i zbita.
Pierwsze co spostrzegłam po otwarciu to piękny zapach i smak produktu. W pierwszych dniach stosowania byłam zadowolona, ponieważ po nałożeniu usta były miękkie bez suchych skórek. Czułam, że są odpowiednio nawilżone i wypielęgnowane. Jednak coraz bardziej zaczęła mi przeszkadzać formuła produktu, stała się bardziej lepka, ciężka i tłusta.. Pomyślałam, że odstawię go na jakiś czas po czym nałożony na usta stwarzał efekt odwrotny do zamierzonego, ponieważ oblepiał usta i podkreślał skórki. Niestety pomimo dobrego składu,
EOS nie należy do skutecznych balsamów. Jestem zawiedziona, ponieważ po
tylu pozytywnych opiniach wiązałam z nim duże nadzieje.
Co sądzicie o tym balsamie? Jaki jest wasz ulubiony? Zachęcam do zostawiania komentarzy.